piątek, 14 listopada 2008

[...]

0 komentarze

Czuje się za pewnie, kuriozalne uczucie stabilizacji - tak kiedyś przeze mnie poszukiwanej - dziś wieje grozą. Pragnąłem stabilizacji i spokoju, min w celu możliwości niczym nie zakłuconego pisania. Było to dla mnie niesamowicie ważne, pisanie w stanie chandry - lekko mówiąc - dołów psychicznych. Spowodowanych przeróżnymi rzeczami, bynajmniej nie było dla mnie korzystne. Dziś już wiem, żeby móc tworzyć potrzebuje dostarczenia wcześniej ogromną dawkę uczuć - stanów, zwykle dla mnie fatalnych. Ale czy pisanie potrzebuje tak daleko idących z mojej strony ustępstw? Problem w tym, że w istocie chyba tak jest. Chociaż - tak muszę wnieść tutaj troszkę subiektywizmu - nie. Nie sądzę, żeby cena liter wynosiła, aż tak wiele.

Od wczoraj szukam - nawet gwałtownie - konkursu literackiego. Rzecz to, którą będę mógł się zająć, poświęcić na nią troszkę czasu. Tak, czasem bodźce są mi niezbędne do dalszych działań. Zwłaszcza w kontekście tego:

1 zmieniło się, czytam już zdecydowanie więcej. Zwłaszcza na humanistycznym kierunku studiów jest to niezbędne. Cały problem polega na tym, że przeważnie czytam książki luźno związane z historią. No dobrze - wcale nie związane. No ale to już nieważne:P jedyną istotną właściwością, że czytam w ogóle.

2 Niestety nie mam już zwyczaju pisania, teraz nie mam już w pamięci czystej kartki. Wszędzie tylko te oczekiwania i oczekiwania. Nie wiedzieć wprawdzie kogo. Ale pisać dla samego pisania?
DLaczego niby nie..? Trudno powiedzieć, powinienem chyba zgadnąć?

A rzućmy monetą...
Pisanie to dziedzina artystyczna, a artyzm nie rządzi się prawami logiki,
Zasadne byłoby więc takie przedsięwzięcie.
Alogiczne i irracjonalne
Lubię te słowa:P


Podążając za irracjonalnym duchem logiki, zrobię coś zupełnie nie przewidywalnego.
(to może być dobra myśl, drogowskaz przez życie)