Żyć wraz z tłumem, a jednak daleko od niego. Z dala od ludzkich spojrzeń i impresji, nikt na nas uwagi zwracać nie ma ochoty otoczenie wybiera niewiedze jako remedium na każdy z lęków. Nawet ten do najbardziej irracjonalnych należący, tłum obawia się okazywać empatie i zrozumienie. Bowiem z tymi uczuciami związane jest współodczuwanie, które nieniknienie prowadzi do głębszej analizy problemu, drogi, która jest wstępem do prób utożsamiania się z rzeczywistością osób niepełnosprawnych. A nikt chyba swoich lęków po wielokroć przeżywać nie ma ochoty. Nieważne, że (zdrowa), nie posiadająca żadnych, najmniejszych nawet dysfunkcji osoba nie jest w stanie tego uczynić. Spychanie problemów na dalszy plan i ignorancja, przeradzająca się w brutalny ostracyzm stanowią powszechną normy zachowań w społeczeństwie. Bariery, które ograniczają swobodne życie osób niepełnosprawnych, przerażającą semantykę posiadają. Chociaż w gruncie rzeczy, dla cieszącej się zdrowiem osoby są niewidoczne; jednakże próby poczynione w celu ich zniesienia już tak! Łagodna nawet zmiana urbanistycznego krajobrazu nie może pozostać niezauważona, nikt nie zaniecha też jej interpretacji. Podkreślają bowiem Inność, która dla człowieka, osoby z natury społecznej jest trudna do zniesienia. Strach oddziałuje na ludzkie emocje i zachowania,trywialna obawa przed hipotetyczną , lecz wcale nie odległą, rzeczywistością paraliżuję. To on powoduje refleksję i dotyka głęboko skrywanych lęków; przecież mogłem to być ja! Irracjonalna obawa przed iluzorycznym, lecz wcale nie odległym światem przybiera grozą wypełnione oblicze, straszniejsze, niż płynące z prozaicznego świata lęki.
Nowa Huta jest wyróżniająca się w Krakowie dzielnicą, w mieście gdzie tradycje i patos odczuwalna są na każdym kroku. W miejscu, w którym każdy gzyms historie swoją nam opowiada. Pojawił się dziwny twór socjalizmu, przestrzeń gdzie koncept urbanistyczny rezygnował z wizji człowieka. A zastąpił go szeroko pojętym utylitaryzmem – Nowa Huta od swojego zarania miała stanowić miasto nowegoczłowieka, od świtu, aż po zmrok zajętego pracą. - Wprawdzie osiedla Huty posiane są kulturalnymi instytucjami, jednak umówmy się, człowiek pracujący rzadko do nich chadzał. Po części z przyczyn ideowych, po części z braku czasu. Zbudowane w latach 1950-1955 osiedle, o osobach niepełnosprawnych przypomniało sobie dopiero na początku lat osiemdziesiątych. W tych czasach rozpoczęto likwidować bariery architektoniczne, które uniemożliwiały niepełnosprawnym (efektywne i) pełne życie. Dlaczego nikt przez trzydzieści lat nie chciał sobie zdać sprawy, iż osoby niepełnosprawne należą do tego samego społeczeństwa? Naród jest amalgamtem różnorodności, tym bardziej jeśli o całe społeczeństwo się rozchodzi. Przed laty była Polska Ludowa, teraz Rzeczpospolita Polska,. Państwo, którego najważniejszą częścią składową są ludzie. To my wspieramy decyzje legislacyjne i jakiekolwiek inne przedsięwzięcia, przynajmniej mamy do tego prawo. - w ustroju demokratycznym, którym się cieszymy, posiadamy nawet taki obowiązek, prerogatywę nie wypełni jeszcze wykorzystywaną. Z drugiej strony ustawa O Rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych z 27 sierpnia 1997 była dziewięciokrotnie już zmieniana. Zapewne przede wszystkim z powodów, dostosowania naszego ustawodawstwa z normami Unii Europejskiej, ale jakież to ma znaczenie!
Wydawane przez wojewode rozporządzenia dotyczące osób niepełnosprawnych muszą być poparte rzeczywistymi działaniami w terenie. Niestety architektura Nowej Huty nie wpełni może zaadoptować na swoim terenie wszelkie zmiany. Co jednak wcale nie oznacza, iż na tym terenie powinniśmy zaniechać wszelkie działania. W żadnym wypadku nie! W dzielnicy tej, zamieszkuje prawie 42 tysiące osób legitymujących się orzeczeniem różnego stopnia niepełnosprawności. Tak liczna grupa w żadnym razie nie może być pominięta!
czwartek, 5 sierpnia 2010
Huta niepełnosprawni, art w KraFOS
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz