Winien jestem złożyć pewne wyjaśnienie, przedstawić fakt w sposób dający się ogarnąć moją świadomością. Wytłumaczenie nie dla siebie!
KOńcowe dni lipca dobiegają końca, sierpień zbliża się szybko i niubłagalnie. Już drugi miesiąc, trzecia część wakacji. Akademickie wakacje trwają trzy miesiące, z tym, należy to powiedzieć. Ten trzeci miesiąc - wrzesień jest już jak gdyby rokiem akademickim. Przynajmnniej dla mojej osoby. Być nie musi, szkoda byłoby zawalić jednak studia poprzez taki głupi powód jak zignorowanie poprawki. Sama poprawka śmiechu warte, lub też płaczu. Wystarczyło jedynie 7 czy 8 z na ksero książki:P. Uczyłem się co prawda z notatek, które ktoś zamieścił w internecie. Na uczelnianej skrzynce pocztowej - idea skrzynki do której dostęp ma cały rok jest świetnym pomysłem. Daje to ogromną możliwość wymiany przeróżnymi materiałami. Których często poszukiwania trwają bardzo długo i nie zawsze kończą się pozytywnym rezultatem. Powód możliwego, nagłego załamania. Parę godzin poświęconych na wyszukiwanie informacji których nie ma nigdzie. Bezowocne poszukiwania są przygnębiające. A jaka to przyjemność kiedy przypadkiem znajdziemy, natkniemy się lub wpadniemy na niezwykle przydatny materiał...mmm
Dobrze ja tutaj nie w celu takiego pisania, chciałem jedynie coś zaznaczyć. Powiadomić, ogłosić wszem i wobec - oczywiście, że w celu uświadomienia mojej samej osoby:P. Piszę teraz tą pracę o roli jaką niesie ze sobą wiara. Podam tytuł, nosi on w sobie taki patos, iż nie omieszkam tego zrobić. "Dlaczego wierzymy? W pełni świadoma wybieramy wiarę w Boga, czy nie chcemy się wyłamywać z tłumu?"
W celu rzetelnego napisania tego eseju czytam, z mniejszym bądź większym powodzeniem książki o tej tematyce.
Moim życzeniem nie jest drastyczne zaniedbanie innych obowiązków. Jednakże nie ukrywając ta praca pochłania i wypełnia każdą moją myśl. Nawet wydawało by się to kompletnie złudne. Nietrafne, wymyślone przekonanie. Nie sposób jednak zaprzeczyć temu urojeniu. W ostatnim czasie pojawiła się w mojej głowie pewna myśl, kiedy skończę tą pracę. Spróbuje ją opublikować! A co, od czegoś trzeba zacząć. Mam znajomości z bliską koleżanką edytorki pracującej w Krakowskim Znaku. Profesor na uczelnie już na pierwszych swoich zajęciach uprzedziła nas o możliwości swojej pomocy w publikacji prac...;)
ide, ide
piątek, 25 lipca 2008
Wyjaśnienie przed samym sobą
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz