Następnego dnia wszyscy już wiedzieli, znali już prawie każdy księżyca sekret. Począwszy od tego najbardziej w ciągu dnia i nocy skrywanego, po iluzoryczne jego światełko. Wszystko, każda najmniejsza nawet, kosmologiczna zagadka była już rozwiązana. Jeśli nie całkowicie, to na najlepszej drodze do całkowitego wyjaśnienia leżała. I w taki oto sposób, księżyc utracił piękno swojej mistycznej i nieznanej egzystencji.
Już jutro umrzeć mu przyjdzie, jutro, kiedy słońce wzejdzie blask cały mu odbiorą. Jeszcze noc!
Życia, a nie umierania czas – księżyc w duchu sobie mantry słowa powtarza. Z trwogą liczy upływający czas, już krok tylko pozostało mu do grobu. Czasu przez nas dniem nazwanego, on dla słodkiego niebieskiego ciała śmierć oznacza.
Ukrywać prawdy wśród ludzkiego rodzaju nie potrzeba, myśmy sobie tą doby jasną porę za jako najpiękniejszą wybrali. - piękna to ona bynajmniej nie jest! Lecz pragmatyzm przez nas przemawia, wolimy światło, wolimy dnie. - Estymą wielką darzyć można nocy czar, tą ledwie wtedy słyszalną gwiazd symfonię. Noce – ciemność – i magię! Pociągać, urzekać mogą, naturalnym jest też czuć do Królowej Snów nieziemski czar. Ona przecież swoją pięknością tylko urzekać może. A jeśli by tak – chociaż jeden raz! - zasnąć i pogrążony w marzeń wirze spróbować dotknąć własnego czucia. Czyż było by to możliwe, i w jakikolwiek sposób realne?
Skrzecząca rzeczywistość nas otacza, wyłamać się trudno z 0,1 alternatywy. I gdzie tam o snach, i innych nierzeczywistościach marzenia pleść. W naszym z prozaicznych figur zbudowanym świecie na abstrakcję miejsca brak! Wszystko – począwszy od a do z; od 0 do 9 – musi być linearne i nad wyraz czytelne. Nie za bardzo przejrzyste być może ale zapisane w sposób dla umysłu naszego jasny.
A jeśli tak zechcę człowiek jeden wyłamać się z matematycznych, i nad wyraz logicznych schematów. To najpewniej straszna klęska jest mu pisana, nie warto – a, nawet nie wolno! - polemizować z powszechnymi regułami zabawy. - a fe! Nie tego nikomu uczynić nie wolno, zbrodnią by to było przeciw szadzących umysłem prawom. A nie wolno nam, zabronione jest!
Złotą klatkę, choćby na chwilkę opuszczać.
czwartek, 22 kwietnia 2010
Następnego dnia wszyscy już wiedzieli - stylistyka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz