Bardzo nieprzyjemne to dla mnie moment. I właśnie dlatego wolę nie-spać:)
Dziś podobnie było, położyłem się chyba rano spać. (o ile pamiętam ok 10)
Pierwszy taki wypoczynek od bardzo dawna. A twierdziłem i kto wie czy jeszcze nie twierdzę, że snu nie potrzebuje aż tyle.
No racja, osiem może dziewieć godzin snu na parę dni...NIe za dużo.
Tylko pozostaję pytanie: Może mam się zmuszać do spania.
Którego to tak niecierpię, wtedy spałem miesiąc. A swiadomość odzyskałem po następnych dwóch. A taam, nie lubię do tego wracać. Prawdę mówiąc, sam nie wiem dlaczego.
Blah:) Teraz już jest dobrze. Można by się doszukiwać jakichś "prawie" zawsze.
Często to robię, gdy jednak porównam to co było na początku roku. Do dziś.:P
I jak tu nie być optymistą.
Jescze powróce na chwilę do tego spania. A raczej do budzenia się w nowej rzeczywistości. Niedawno stwierdziłem, że ja nie potrzebuję normalne ilości snu.
(Oj, bardzo potrzebuję. Tego może nie widać ale Tak. NIe myślę po prostu o tym)
Nie będę pisał, że śpie mało. NIe teraz poczekajmy z tym parę miesięcy.
Czy to się utrzyma. Osobiście wątpie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz