Zbyt wiele razy powtarzam to zdanie. Stało się to moim motywem przewodnim, koniecznym.
Zdanie to pochodzi z książki -Nancy Kress (cykl Bezsenni).
Ja nie lubię sf, jenak te książki są jakby inne. Wyłamują się z gatunku, opowiadają o rzeczach nam bliskich. A wszystko to w naprawde niedalekiej przyszłości.
Pierwsza bezsenna/ny powstaje w wyniku manipulacji genetycznej.
(Jak dużo o tym teraz słyszymy. Prawda?)
Sen przynajmniej w książce, okazuje się złem koniecznym.
Dlatego bezsenni, nie potrzebujący snu. Żyją znacznie dłużej i efektywniej.
Zastanówmy się chwile, skoro nasza inteligencja w dużej mierze bazuje na otoczeniu/środowisku. To ile moglibyśmy osiągnąć, mając na wszystko o 30%(około) więcej czasu...
Wiem, to tylko książka...Za wiele razy oddaje się marzeniu.
<><><>
Zastanawiam się, gdzie? Kiedy? Z czego? U kogo?
Szukać motywacji, to jest naprawde bardzo irytujące. Przecież wiem po co to robie. Znam cel, niezbyt daleki.
Coś mi ...zawsze przeszkadza. Co takiego?
Niepotrzeba naprawde jakiejś wymyślnej rzeczy. Eh...
piątek, 2 listopada 2007
Sleep is Useless
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz