"I feel the wind in my hair, and it's whispering, telling me things"
...
"Now I'm leaving my worries behind Feel the freedom of body
and mind I have started my journey..."
Mogę teraz odetchnąć głębiej. Dawno już tego nie robiłem, tak dawno...
Mówi się, wyczerpany ale zadowolony...Właśnie zadowolony;)
A tak prawdę mówiąc, wcale nie byłem daleko. Galeria Kraków-ta z dworca, ee nie daleko. A mimo wszystko, na dojazdy upłyneło mi trochę czasu.
Teraz przynajmniej wiem, że wcalę nie trzeba męczyć się drogą na uczelenie. Tam jest przystanek tramwajowy, mogę przecież pojechać autobusem z pod akademika, wysiąść parę przystanków dalej. Zmieniając środek komunikacji na tramwaj...Tak można:)
Denerwuję mnie tylko, że w Krk przystanki nie są oznaczone. Jedną nazwę nosi jednocześnie parę punktów. Blah -w porządku gdy się to wie. Tylko nie zawsze jest to wiadome, zwłaszcza jeśli nie jesteś z Krk. A wcześniej nie fatygowałeś się tyle busami...
NIemniej jednak, wszystko jest do przejścia:)
Taa Galeria Kraków:)
A miałem przyjemność być już w Silesi w Katowicach. Zarówno jeden jak i drugi sklep jest ogromny. W obydwu sklepach jest gęsto od ludzi. Jeszcze teraz są święta...
W Krk odniosłem wrażenie, jest dużo więcej cudzoziemców. W samym mieście jak i właśnie w Galeri. A sama Galeria...
MNÓSTWO sklepów i to bardzo zróżnicowanych. Można w nich kupić niemal wszystko, i mam wrażenie. Może mylne -nie wiem.
Wybór tam jest dużo większy niż w Silesi, inną sprawą jest to.> W Silesi byłem we wrześniu, dlatego wszelkie porównanie jest niemiarodajne.
Hm a może to mój subiektywizm?
Katowice są ok, jednak do Krk nie można ich porównać...
Zresztą moim zdaniem do tego miasta można jedynie porównać Wawe.
Choć zdaniem wielu, ddo Wawy własnie nie można porównać żadnego miasta w Polsce. Być może...
Brakowało mi jeddynie takich mapek centrum handlowego, jakie były w Silesi. A może i one gdzieś były? Podobnie jak nazwy "ulic"?
Ja ich nie widziałem, choć trzeva przyznać. Że trochę ulożone to centrum było. NIe taki misz-masz.
Ogólnie odniosłem bardzo pozytywne wrażenia, a przecież chodzić po sklepach...nie specjalnie lubię:P
Podobały mi się tam dwa sklepy z książkami, wiem one zawsze mi się podobają:D
Przecież podobnie było z tym, na który wpadłem parę dni temu. "Inter Book" jak sama nazwa wskazuję, wszystkie książki po angielsku. I można zamawiać tą która nas interesuje, sklep ściągnie ją dla nas. Zresztą podobnie Empik w Galerii...Tylko w tym sklepie "Inter Book" sprzedaję się tylko książki w językach obcych. (Angielski ofc -w końcu sama nazwa sklepu, rosyjski, hiszpański, włoski, francuski -te języki widziałem. Pewnie sprzedzadzą też inne)
Taak Krk mi się podoba muszę powiedzieć.
No dobrze, może ulica Podchorążych mniej (na tej ul. jest uczelnia).
ALe też:D
Fana jest zwłaszcza ta atmosfera, raz Krk, dwa nauki...(troszkę tak)
I tutaj, ogólnie na studiach, nikt Ci nie wyrzuca dlaczego nie byłeś wtedy i wtedy. Przecież to własnie Ty na tym tracisz. Nie uczelnia.
Zabawne, ja piszę takie zdania. Osoba której frekwencja stawia wiele do życzenia. Ee nie jest tak źle:) 100%może nie mam. Ale 90jest...No może z łaciny nie...jakieś 15-20%...yyy
środa, 19 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz