A może się poprawi. I wszystko będzie tak jak wcześniej.
(Nie wszystko, ale przede wszystkim ja)
Nic nie ryzykuje. No może złamaną obietnice, coś co sobie obiecałem jakiś czas temu.
Tylko...wtedy było inaczej...
Czy "dziś" tak się zmieniło?
Nie. To ja się zmieniłem, albo bardziej. Nie zmieniłem się...A zmienić powininem...
I skutki tej "zmiany/nie zmiany" właśnie odczuwam...
grr
środa, 5 grudnia 2007
White or almost white
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz