Nie mogę tego zrozumieć, tak właśnie się czuję.
Nie robiłem jeszcze nic...
A w ostatnich dniach?
Hm, coś tam robiłem czy jednak aż tyle aby teraz czuć tego skutki?
Wątpie.
Bardzo prawdopodobne jest, że za parę godzin mi minie. Około dziewiątej a jest piąta. Prawie zawsze Nawet nie prawie, zawsze.
Nazywam ten czas do 9pm spaniem. Jeszcze się nie obudziłem:)
Nie ma się więc czym przejmować. Parę godzin i senność minie (ihope).
a zrobie edita później (nadranem)
poniedziałek, 17 grudnia 2007
Zmęczony, tylko czym?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz