wtorek, 16 października 2007

Nie muszę to tu napisać...

Wszystko ładnie zakładadałem, planowałem dzisiejszy dzień. A tu wszelkie plany, wszystkie "chęci" przepadły...
I co z tego, że wracając z uczelni byłem wyczerpany. Strasznie senny (prawde mówiąc wciąż jestem)
Nic...

Next sleepless night is soming...

A jutro znów będzię tak samo. Zmęczenie na początku za duże do nauki w następstwie kolejna czarna noc. I śpiąvy dzień...

0 komentarze: