czwartek, 11 października 2007

Nie rozumiem tych ludzi, mojego roku...

Truno jest mi generalizować. NIe mam o tego prawa ani potzebnych informacji.
Dziś tylko parę osób wiedziało co jest grane. Lekko się orientowało, jedna może dwie osoby...

A jeszcze niedawno, nyłem trochę tym przestraszony. Większość ludzi naprawdę dobrzę się przygotowywała do zajęć. Tak mi się przynajmniej zdawało, może to historia była u nich na tak wysokim poziomię. W szkolę na lekcjach...

Dziś mnie trochę pocieszyli. Rzeczą oczywistą jest, iż muszę zdecydowanie woęcej pracować przynajmniej na początku. (wspominali mi o tym)
Nic to, teraz przynajmniej widzę. Że to przynosi wymierny efekt...NIe tylko sztuka dla sztuki.

Trochę obawiam się, nie prawdę mówiąc w ogólę. Nic złego się nie stanie...Obawiam się, że to tylko taki przebłysk czegoś fajnego. Samo to wydarzenię zniknię za jakiś czas. I nie będzie już żadnych już po nim śladów. Pozostanie tylko wspomnienię, jeszcze bardziej przybijające...

Nic to, może się dziś/jutro wyśpię. Ileż w końcu można spędzić paru godzinnych (chyba pięcio h) nocy...

Już teraz chcę mi się spać. Ciekawe czemu? lol

Jeszcze za wcześnię, dzień pozostaję wciąż młody...

0 komentarze: