piątek, 26 października 2007

Się wysłało, za wcześnie...

To opisze, dokończe jak miało być.
Zatytuowałem notke różnica, bardzo przypomina mi tytuł piosenki.
"Know the Difference"

Mam z tym tematem dużo wspólnego...
Świadomie czy też nie, unikam niektórych rzeczy. Które jeszcze rok temu,
wydawały by się bardzo naturane. Zwykłe...

Wiem, że nie powinienem i rezygnuje z nich. Tracąc przy tym wiele...
Później zadaje sobie pytanie, a gdybym tak jednak... Byłoby na pewno inaczej...
Narazie wcale nie jest.

<>

Dziś? Dziś także było trochę dziwnie (patrz. ja).
I nie mam pojęcia czemu...

Mógł bym coś wypisywać, wymyślać. Pewny nie jestem, nie znam przyczyny.
Nie napisze więc nic...

Dziś, może troche już wcześniej. Stwierdziłem:
Nie mogę zamykać się w czterech ścianach, cieszyć się wyłacznie okazjonalną wizytą znajomych-między innymi. Chce otworzyć drzwi, wyjść na zewnątrz. Oglądać świat, cieszyć się z niego. Nawet z drobiazgów, na które przecięty człowiek nie zwrócił by uwagi...
Nie wspominając o rzeczach, bardziej złożonych:P

Jedna tylko wątpliwość zakłuca moją uwage.
-Zatem czy mogę "skończyć" z moim dotychczasowym życiem? Ograniczyć wszelkie kontakty, nie pamiętać o wczoraj. Teraz jest dziś? Poznawać nowych ludzi, odkrywać nowe doświadczenia. Nie chcieć pamiętać o przeszłości?

Karkołomne zadanie.

Momentami kiedy mi się to udawało, czułem radość. Nie patrzyłem bez emocji, monotonnie na otoczenie. Nie czułem się nigdy "głaskany" "mogący sobie pozwolić na dużo". Czasami tylko, wydawało mi się, że czuje ignorancję. zbywanie.
Z reguły moja kaleka mowa jest tego przyczyną, czasem coś jeszcze. I koleny raz, mogę powiedzieć w ten sposób:
"Dobrze; ona mnie nie zrozumiała. Bo nie słuchała! Myśli cały czas o czymś innym!"

Nie bez przyczyny napisałem o kobiecie jako rozmówcy, słuchaczu. To czy zrozumie mnie chłopak to dla mnie mało ważne. On przecież nie musi. A starać się dla niego mówić przesadnie głośno i wyraźnie (w moim odczuciu) to zbyt wiele.

Pewnie zauważyliście, moje koleżanki, koledzy, moja przyjaciółko. W rozmowie bardzo często, za często? Nie wiem co dodać od siebie...Zdawkowość
Nie ukrywam, trochę przeszkadza mi moja mowa. Może i znacznie...
Czy jednak tylko to?

Powiedzmy, że w proporcjach 60%:40%
60% - przeszkadza
40% - ?

<><><>
hmm, a może spróbować połączyć te dwie części w jedno?
Kontakt ze znanymi mi osobami + kontakt z nowo poznanymi, bądź nieznanymi.

Było by to optymalne rozwiązanie.
Możliwe do wykonania?
Kiedy?

A sam twierdze, że czas to pojęcie względne. Jest i go nie ma, znika. A następnie pojawia się niespodziewanie. Czas, Czas i Czas (ileż ona ma w sobie magi:) )

This is time of the End, farewell my old life (already partly alive).

Life - relations; ....events

0 komentarze: