Sigmund Freud dostrzegał związek między kultem Atona i kultem Judaistycznym.
Oczywiście one mogły się pojawić, odgrywać nawet nie bagatelną rolę. Tym bardziej, że dokładne daty opuszczenia. Czy raczej ucieczki Żydów z Egiptu i wprowadzenia wiary Atona – w tarczę słoneczną - nie są znane. Umieśćmy datę XXIV BC jako tą najbardziej prawdopodobną. Freud porównuje także - bez jakichkolwiek etycznych skrupułów- zachowania wierzących osób. Do ludzi chorych – chorych! - na nerwicę. Poznać prawdy nie zdołamy, wszak jasne jest, że każda siła działająca skutecznie na tak wielkie grupy. Zwłaszcza religia, z definicji jest już alogiczna i irracjonalna. Szukanie choćby nawet ułamka logiki w wyznaniach to zadanie z góry skazane na niepowodzenie. To nie dowodzi jednak niczego.
Zupełnie nie przydatne jest poszukiwanie głębszego sensu, analityczne spojrzenie na świat dla osób wierzących. Przejawy zdroworozsądkowego myślenia? - nie dla tej grupy.
Żyć marzeniem, ulegać iluzji... przyjemne nie - myślenie.
„Często nacisk na rolę rozumu, mądrości i wiedzy jest potrzebny, gdyż bez nich człowiek nie może pracować nad sobą, autokreować się. Natomiast powoływanie się na los może łatwo, a nawet bardzo łatwo zwalniać z pracy nad sobą”1
poniedziałek, 2 marca 2009
Kult Atona, kultem Jahwe?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz