poniedziałek, 2 marca 2009

Mit

Mit
Pierwsi chrześcijanie starli się bardzo, starali ze wszystkich. Zmienić znaczenia mitu. Uczynić to w pełni pogańskim pojęciem. Leżącym dalece poza wszelkimi normami i przyjętymi wzorcami kulturowymi pierwszych ojców kościoła. Mity –opowiastki o starożytnych Bogach posiadały niezwykle humanitarny charakter. Ich kulturotwórczy charakter nie może być zignorowany, mity w niebywale kolorowy i dokładny sposób. Odzwierciedlały aktualny stan społeczno - kulturowy ludności. Fikcyjne opowieści były pierwszymi przejawami sztuki - arcydziełami - wytworzonymi przez kultury antycznych ludów. Biblijne przypowieści nastałe po mitach są ... bardziej prostolinijne. Łatwiejsze do zrozumienia; zwykle posiadają jeden wymiar znaczeniowy.

„Mitologia to mapa szlaków doświadczenia, nakreślona przez ludzi, którzy już je przewędrowali”*

Złożone w długie tomy – dziś wprawdzie mamy ich niewiele – przez lata, dekady i stulecia były niezwykłym źródłem krzewiącym kulturę i tradycję.. Śmieszne bajkowe opowieści, jak zwykli o nich mówić chrześcijanie – nie skazywały na śmierć żadnego z Bogów. Nigdzie nie można było odnaleźć mogiły Boga już wymarłego (zapomnianego). Żaden z nich nie został także skazany na dożywotnią banicję. Tolerancja i poszanowanie obcych wartości było świetnie symbolizowane przez pieczołowicie czczoną świątynię poświęconą Nieznanemu Bogu. Monoteizm to bardziej surowe i bezwzględne wyznanie. POZWALA ISTNIEĆ JEDNEMU TYLKO BOGU – wszystkie inne Bóstwa zwyczajnie nie istnieją. Masowe zabójstwo? Jakąż różnice czyni zmiana, przede wszystkim znaczeniowa słów – nie istnieje – uśmiercony...
Zadanie prostego pytania szybko rozwiewa kurtyny wątpliwości. Nie istnieje? A co się mu stało, co mu zrobiono? Nie narodził się wcale? Przecież istnieją mity mówiące w bezpośredni i prosty lub zawiły sposób o jego przyjściu na świat. Z tego wyciągnąć można prosty wniosek, monoteiści tworząc jedynego Boga definitywnie przerwali żywot Wszystkich pozostałych Istnień. Jeśli Coś domaga się monopolu cóż zrobić... A mity tak bardzo przypominają istotę rzeczywistej wiary. Tak bardzo...

„Człowiek pozbawiony zdolności postrzegania i rozumu staje się podobnym do rośliny, pozbawiony tylko rozumu staje się podobnym do zwierzęcia, natomiast człowiek w pełni obdarzony rozumem staje się podobny do Boga”*2

Poszukiwanie wyjaśnienia, podanie odpowiedzi na egzystencjalne pytania – cel, którym podążał mit. Swoimi początkami sięga starożytności – jeśli jeszcze nie wcześniej – ludzie zwykli snuć historie naświetlające nam proces stworzenia. Podawanie genezy niewyjaśnionych, obcych zjawisk - wszystko, każda jedna rzecz niewiadomego pochodzenia. O celowości działań ukrytych za mgłą. Nieustannie nas przeraża i fascynuje. Zbieżna gra słów, my ludzie bardzo często łączymy ciekawość z przerażeniem. Nieznana nam bliżej przyczynowość działania zwykła intrygować. Mity to sakralne opowieści o początkach bogów i ich czynach. Często z wplecionym wątkiem animistycznym.

Zmiany w naszych umysłach jakich dokonuje wychowanie kładące nacisk na kult danej religii są ogromne. W inny sposób postrzegamy fakty, logika nigdy więcej nie maluje się nam w barwach kontrastu. To co z tego? Myślenie życzeniowe i promieniujący często bezpodstawny optymizm nikomu nie zaszkodziły. Przeciwnie, przytoczone sposoby postrzegania nowych zjawisk działają na nas jedynie w korzystny sposób, Stanowią formę autoterapii, w naszych przekonaniach religijnych tkwi ogromna potencjalna siła naprawy i rozwoju naszej postawy.

0 komentarze: