W powyższym eseju moim zamiarem było naszkicowanie powodów kierującymi ludźmi – próba wyjaśnienia. Dlaczego wyznają zasady nakreślone przez swój obrządek. Zgadzają się – a nawet chcą! - należeć do wspólnoty wiernych. Strach przed alienacją? Odrzuceniem? Niechęć do separacji? Treści zamieszczone powyżej ukazują zapewne nieco odmienne intencje autora. Chciałbym to wyjaśnić, niemożliwe jest tworzenie studium psychologicznego zjawiska. Wcześniej nie podawszy jego genezy, brak informacji o istocie samej dziedziny jest także błędem. (karygodnym uproszczeniem) Ujrzyjmy to w skali mikro i makro. Mając na uwadze moje dziełko oraz przyświecający mu topos. Porywałem się na rzecz awykonalną, nikt nie jest w stanie wyjaśnić istoty religii. Nie zrobi tego żaden teolog czy filozof. - dziedzina ta jest domeną wyłącznie Boga. Patrzyć swobodnie i w pewien zdystansowany sposób. Możemy jedynie z pozycji socjologa. Zadamy pytania dotyczące nie wiary, a skutków jej oddziaływania na ludzi. Chłodno sformułuję parę wniosków, religię nierozerwalnie połączone są z początkami cywilizacyjnymi. Brak nam informacji o pierwszych ateistycznych narodach. Religia służyła przez wiele epok. Kuriozalna jest jej początkowa funkcja, ulegała ona ciągłej zmianie. Czy teraz także trwa ten proces?
Stworzona jako substytut funkcjonalny organu zajmującego się nadzorem. Zwróćmy uwagę na zadania powierzone policji. Czyż nie do tej instytucji należy zachowanie porządku? Postepując zgodnie z duchem z ogólno - przyjętych zasad kultu – otrzymujemy ten sam rezultat. Idealizmem, niedoścignionym wzorcem jest samokontrola. Religie niosąc ze sobą zhierarchizowane systemy wartości, przykazania nazywające dobro i zło. Spełniały rolę strażnika wyśmienicie.
Do nas tylko należy wybór czy godzimy się podążać zgodnie z tymi regułami.
Druga funkcję religii, funkcje o której zapomnieli całkowicie starożytni władcy
(patrz wyżej) jest pomoc w samorealizacji ludzkiej psyche. Z tym, że w czasie jej spełniania nie wolno nam zapomnieć o nadrzędnej idei – zapewnienia spokoju. Nasza psychika nie wymaga do realizacji spełnienia diabelnie trudnych warunków. - Nieprawda – wymaga ona zaledwie czasu i spokoju. To dwa słowa w dawnych czasach nie znane. Czas, jaki czas? Jeśli zaniecham tą pracę. Najpewniej zginę. Spokój w świecie ciągłej zmiany granic był także mrzonką.
poniedziałek, 2 marca 2009
Zamierzchłe intencje
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz